Dlaczego młodzi ludzie wciąż nie mają pracy

unemployed

Dzisiejszy rynek pracy jest bardzo dynamiczny jednak w perspektywie czasu dość przewidywalny. Problemy młodych osób mają dość specyficzne podłoże w zależności od tego co determinowało ich postępowanie. Pomimo, że nasze społeczeństwo kształci się i większość młodych ludzi zdobywa wyższe wykształcenie nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości i wolą wybrać zmywak w Anglii niż prace w Polsce. Standardowo problem jest bardziej złożony niż na pierwszy rzut oka mogło by się wydawać .

Studiowanie dla samego studiowania

Jednym z głównych czynników w mojej opinii to nieprzemyślane wybory kierunków kształcenia oraz studiowanie dla samego studiowania co staje się coraz bardziej popularne. Młodzi ludzie stając do matury tak naprawdę nie maja planu na dalsza przyszłość wybierają przypadkowe nikomu nie potrzebne kierunki  o niszowym znaczeniu lub te którymi rynek pracy już się nasycił,  albo w okresie kiedy uzyskają dyplom popyt na nie spada.

Jednocześnie  uczelnie chcąc się utrzymać podążają za trendem i oferują bzdurne kierunki kształcenia jak herbatoznastwo czy nauka o pochodzeniu herbów rodowych. W wyniku takich działań mamy spora liczbę osób z wyższym wykształceniem bez wartości na rynku pracy. Na dzień dzisiejszy mamy wprost przesyt humanistów, których  kwalifikacje łatwo przewyższają  osoby z wykształceniem pomaturalnym.

Brak inwestycji w doświadczenie zawodowe

Brak odpowiedniego kierunku kształcenia i jego jakość to jedno drugie chyba jeszcze bardziej nieprzemyślane to brak inwestycji w doświadczenie zawodowe. Wielu studentów podczas nauki nie podejmuje sensownych działań w uzyskaniu doświadczenia w kierunku w którym się  kształci, często nie podejmują żadnej formy pracy.  Jest to duży błąd utrudniający rozpoczęcie zatrudnienia  w wymarzonym zawodzie. Warto pamiętać złota zasadę od czego zaczynasz na tym kończysz w wyniku czego lepiej postarać się o konkretne doświadczenie i zaplecze zawodowe to inwestycja która na starcie procentuje.

Nie wszyscy młodzi ludzie ukończyli jakikolwiek kierunek studiów  pomijając oczywiście  ludzi bez wykształcenia to absolwenci szkół zawodowych i technicznych z  brakiem zatrudnienia zmagają się  na własne życzenie, opierając  przyszłość na kiepskim poziomie kształcenia i braku rozeznania w rynku pracy. Dzisiejsze szkoły zamiast uczyć analizy ryku pracy który dąży do specjalizacji kierunkowej bazuje na stereotypach z przed dwudziestu lat.  Nie odpowiednio przeszkolona kadra powiela błędy, które mszczą się na następnych  pokoleniach.

Polska mentalność

Pozostawmy w spokoju wielowymiarowy proces kształcenia i błędy po obu stronach barykady i przejdźmy do naszej polskiej mentalności. Chyba naszą naturalną skłonnością narodową jest uporczywe doszukiwanie się oznak minionego ustroju w  dzisiejszej rzeczywistości i wpajaniu go swoim dzieciom. Uściślając chodzi o podejście, że bez znajomości, przysłowiowych  pleców i kombinacji w życiu nie zdobędziesz sensownej pracy. Na szczęście rzeczywisto nie jest taka straszna ciężką pracą chęcią do kształcenia i rozsądną obserwacją rynku da się osiągnąć zamierzony cel i całkiem nieźle żyć w naszym kraju.

Co to znaczy nieźle, mam na myśli przy rozsądnym gospodarowaniu na tyle aby dokonać opłat i systematycznie cos odkładać. Nie są to wielkie sumy ale zapewniające jakieś minimalne zaplecze. Trzeba tu jednak rozsądku i oderwania się od serialowej  rzeczywistości gdzie wszystko spada z nieba a moda stanowi  sens bytu.

Najlepsze przed nami?

Warto pamiętać ze jesteśmy krajem wciąż rozwijającym się a sytuacja ekonomiczna ma spora szanse na rozwój i stopniowe polepszenie płac. Oczywiście, że łatwiej wyjechać i pracować za inne pieniądze  tyle, że przy przemyślanej ścieżce kariery można spokojnie żyć tutaj.

Istnieje też grupa młodych którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje i chęć rozwoju jednak nie mogą zagrzać stałego miejsca pracy. Powodem takiej sytuacji są zbyt wygórowane wymagania pracodawców  w odniesieniu do płacy jaką oferują. Czytając ogłoszenia nie raz można uśmiać się czego wymaga się od zwykłego sprzedawcy czy tez pracownika porządkowego. Miejmy nadzieje, że nadejdzie czas stabilizacji i zarówno kształcenie nabierze bardziej sensownej formy jak i sami pracodawcy spuszczą odrobinę z tonu i przestaną za marne grosze wymagać nadmiernych  kalifikacji na  stanowiska , które tego nie wymagają.